Witajcie serdecznie. Bardzo nie lubię żegnać się z latem. Co roku mam ten sam problem i chyba już z tego nie wyrosnę;). Tymczasem śmiało zza rogu jesień wita nas wszystkimi swoimi barwami. Przychodzi moment na zwolnienie, dostosowanie się do jesiennych warunków życia. Dzień staje się krótszy, pewnie więcej czasu będziemy spędzać w domu, i jak zawsze warto to dobrze spożytkować. U mnie cały czas na tapecie utrzymuje się praca nad własnymi myślami. Dziś chcę to połączyć z naszym wyglądem. Nasze myśli i emocje rzeźbią nasze twarze i ciała. Wszelkie napięcia, których doświadczamy odbijają się na nas rykoszetem. Nasze mięśnie stają się sztywne, w sztywnych mięśniach nie ma prawidłowego krążenia, robi się zastój. A zastoje prowadzą do deformacji, przeważnie oddech też mamy płytki, co jeszcze potęguje ten stan. Nasze ciało fizyczne dostaje od nas w kość za to, że nie radzimy sobie z negatywnymi myślami i emocjami. Także tej jesieni warto się temu przyjrzeć. Kontrola myśli, prawidłowa postawa