poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Czas na rewolucję


Od najmłodszych lat moda budziła we mnie ogromną ilość emocji. Jak zahipnotyzowana godzinami mogłam oglądać magazyny z modą lub modelki chodzące na wybiegu w telewizji. Nie mogłam wyjść z podziwu dla wielkich projektantów posiadających niezwykły dar tworzenia ubrań, które potrafią dosłownie ''wyrzeźbić''sylwetkę. Jest to naprawdę ogromna sztuka i niebywały talent połączony z szalonym poczuciem estetyki.
Jako zagorzały kibic mody, dziś chce jednak napisać o jej kilku ciemnych stronach, które zwróciły moją uwagę i nie dają mi spokoju. Firmy modowe przez mniejsze ''m'' w podążaniu za trendami światowych marek, całkowicie się pogubiły. Chcąc dorównać bieżącym kolekcjom brną ślepo w smutną nadprodukcję towaru. Ilość rzeczy w popularnych sieciówkach jest wręcz przytłaczająca. Ubrań jest tyle, że ostatnio jak jedną z nich odwiedziłam, nie byłam w stanie przesunąć ani jednego wieszaka, aby zobaczyć czy cokolwiek mogłoby mnie zainteresować. Po 5 minutach po prostu opuściłam to miejsce. Drugą sprawą są okropne składy materiałów z jakich dana rzecz powstaje. Plastikowe, jednorazowe ubrania stały się plagą trudną do wytępienia. Nowe ubranie z takim składem wygląda świetnie. Jednak po zakupie i kilku (czasami nawet jednym praniu) czar pryska bezpowrotnie. Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć NIE dla bylejakości w każdym aspekcie życia. Moda odgrywa tu ważną rolę. Przecież ubrania nosimy codziennie. Ważne jest więc jaką jakość na siebie wkładamy. Producenci powinni zaprzestać produkcji tej nijakości- bo to jest ''hit sezonu'' czy ''musisz to mieć''. Trzeba też pamiętać, że Ty nic nie musisz, musisz tylko to co Ty chcesz, a nie to co chcą inni żebyś Ty chciała. Poprzez ciągły nadmiar, odzież jest przeceniana - musi być przecież miejsce na nową kolekcję, chociaż z tą się jeszcze dobrze nie zapoznałyśmy. Mimo obniżek wiele osób przechodzi obok takich miejsc, zupełnie nie zainteresowanych redukcją ceny. Niekiedy materiałowy twór czy dodatki do ubrań walają się po podłodze zniszczone, uszkodzone poprzez swą niedoskonałość i krótki okres przydatności. Jest to bardzo smutne i frustrujące. Nie potrzebujemy tego wszystkiego żeby wpasować się w trendy sezonu. Żeby być trendy - wystarczy być sobą, kupować z głową -wybierając przy tym naturalne tkaniny, natomiast sztuczne materiały takie jak akryl, poliester itp. zacząć powoli eliminować ze swojego życia. Wyróbmy sobie nawyk kupowania ubrań z przewagą naturalnych materiałów, zwyczajnie sprawdzajmy metki. Tak jak obecnie robimy to z jedzeniem;). Jeżeli info ma metce to 100% akryl podziękujmy pięknie takiej rzeczy. Może dzięki temu nastąpi jakaś zmiana myślenia. Ludzie zaczną produkować wyższą jakość, a nie tą śmieciową. Chodzi tu o nas i o naszą kochaną planetę!!! Nie przypuszczałam, że przyjdzie taki moment, w którym będę się z wami dzielić negatywną stroną przemysłu modowego. Mimo to, że uwielbiam modę i zawsze będę jej wierna, uważam iż warto poruszyć też te mniej fajne aspekty. Aktualnie w swojej szafie posiadam ubrania z niedoskonałym składem, ale każdy mój kolejny zakup będzie skrupulatnie sprawdzany pod względem ich jakości.
 Ciekawa jestem jak się do tego odnosicie? Jakie są wasze spostrzeżenia, przemyślenia?

2 komentarze

  1. Dobrze, że coraz więcej osób porusza ten temat. Od jakiegoś czasu podczas zakupów zaczęłam bardziej zwracać uwagę na jakość i składy materiałowe ubrań, które niestety z roku na rok się pogarszają. Staram się kupować ubrania dobrej jakości i o ponadczasowych fasonach, a jeżeli już zdecyduję sie poszaleć z jakimś trendem, to szukam odpowiedników w secondhandach. Ciemną stroną przemysłu modowego pozostają również warunki pracy, wyzysk osób zatrudnionych w szwalniach oraz zatruwanie środowiska. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie mamy wpływu na tę sytuację, jednak myślę,że gdy zaczniemy bardziej świadomie podchodzić do zakupów, w ślad za tym zaczną się zmieniać koncerny odzieżowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Dziękuje za wyczerpująca wypowiedz ❤️

      Usuń