Witajcie po dłuższej przerwie. Zimowy okres nie jest moją mocną stroną jeżeli chodzi o prowadzenie bloga. To moment w którym moja blogosfera zawsze przechodzi mały kryzys:) Po długim oczekiwaniu na lepsze dni, wreszcie nadeszła wiosna i nie ma już odwrotu.:) Cóż za ulga. Możemy znowu cieszyć się tym cudownym okresem. Czyż to nie wspaniałe? Ja zaczynam swoje istnienie od nowa, gdy dzień staję się dłuższy, a pierwsze promienie słońca zaczynają delikatnie i subtelnie przywoływać wszystko do życia- jakby mówiły nam obudź się, pora już wstawać. Wiosna posiada także kojącą moc odnowy, niezapisana kartka czeka na dalszy scenariusz życia. I tylko od nas zależy, czym zapiszemy tą białą niczym nie tkniętą jeszcze kartkę. Oby każdy z nas mógł podczas jej zapisywania użyć tylko tych najpiękniejszych kolorów.:) Tego wam życzę w związku z nadchodzącą wiosną!
Od najmłodszych lat moda budziła we mnie ogromną ilość emocji. Jak zahipnotyzowana godzinami mogłam oglądać magazyny z modą lub modelki chodzące na wybiegu w telewizji. Nie mogłam wyjść z podziwu dla wielkich projektantów posiadających niezwykły dar tworzenia ubrań, które potrafią dosłownie ''wyrzeźbić''sylwetkę. Jest to naprawdę ogromna sztuka i niebywały talent połączony z szalonym poczuciem estetyki. Jako zagorzały kibic mody, dziś chce jednak napisać o jej kilku ciemnych stronach, które zwróciły moją uwagę i nie dają mi spokoju. Firmy modowe przez mniejsze ''m'' w podążaniu za trendami światowych marek, całkowicie się pogubiły. Chcąc dorównać bieżącym kolekcjom brną ślepo w smutną nadprodukcję towaru. Ilość rzeczy w popularnych sieciówkach jest wręcz przytłaczająca. Ubrań jest tyle, że ostatnio jak jedną z nich odwiedziłam, nie byłam w stanie przesunąć ani jednego wieszaka, aby zobaczyć czy cokolwiek mogłoby mnie zainteresować. Po 5 minutach po p