Witam wszystkich serdecznie. Styczeń, a teraz także luty mijają w niebywałym lenistwie. Moja aktywność w sieci jest głęboko uśpiona. Powiedzmy to sobie szczerze jest zerowa. W sumie to nie mam z tym większego problemu. Jakieś pauzy, są nawet wskazane:) Jest to raczej martwy okres na robienie sesji. Zimno i chłód nie zachęcają do tworzenia, czy chociażby myślenia o tym, co na siebie włożyć. Ten moment w roku to tylko wygoda i ciepło. Takie niegroźne leniuchowanie może być nawet przyjemne, jeżeli wykorzystamy je w inny pożyteczny sposób. Muszę przyznać, że w tym czasie częściej odwiedzałam sklepy. Ponieważ zawsze czuję mały niedosyt, jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy, moim kierunkiem stał się TK Maxx (ten sklep jest idealny pod względem odkrywania nowych marek). Akurat były resztki przecen i ku mojemu szczęściu wpadły mi w ręce kosmetyki o nazwie Andalou Naturals. Pierwszą rzeczą jaką robię po zdjęciu kosmetyku z półki jest czytanie składu. Ten skład był prawie idealny, więc produkt s