Jako zawodowy kosmetolog, mam bzika na punkcie kosmetyków. Uwielbiam testować je na własnej skórze, by mieć 100% pewność ich działania; i w związku z tym polecenia ich osobom trzecim. Chcę tu zaznaczyć, iż wszystkie kosmetyki które kupuję NIE SĄ TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH!!!! Tak więc, moim ostatnim odkryciem są produkty marki mama mio. Zauroczyłam się nimi od pierwszego zastosowania, i myślę ,że spędzę z nimi trochę czasu:). Kolejną dla mnie osobiście ważną rzeczą, jest to że kosmetyki są wolne od: parabenów, petrolatum phthalates, sodium lauryl i laureth sulphate, syntetycznych zapachów oraz xenoestrogenu. Bardziej zainteresowanych, odsyłam na stronę toksyczne składniki kosmetyków http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm Apeluje- kupujmy z głową, czytajmy etykiety, zwracajmy uwagę na składy kosmetyków!! Nie warto wydawać pieniędzy na truciznę. Co prawda marka mama mio nie ma certyfikatu ekologicznego, ale sprawdzałam składy i na tle innych ''świetnych kosmetyków'