W dzisiejszym poście, chciałabym was zachęcić do przejścia na wegetarianizm. Ja sama od 17 lat jestem wegetarianką, dzięki mojej mamie, która zaszczepiła we mnie chęć zdrowego i bezmięsnego stylu życia:). Szczerze polecam to każdemu, kto chce zrobić coś dobrego dla siebie i innych. Pamiętam, jak kilkanaście lat temu, to było nie do pomyślenia, żeby własna matka, nie dawała dziecku mięsa. W tamtych czasach zasługiwało to co najmniej na ścięcie:). Dzisiaj, po tylu przebytych wiosnach, jestem jej za to bardzo wdzięczna. Jestem pewna, że dzięki tej ścieżce jestem inną osobą. Inaczej dziś myślę, inaczej postrzegam świat. Znajduję się w takim punkcie życia, iż wiem co to jest współodczuwanie czyli tzw.empatia. Wiele osób cierpi na jej deficyt, co jest największą bolączką dzisiejszych czasów. Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy do tej pory uważają mnie za dziwaczkę, dlatego, że nie jem mięsa. I te stałe pytania cytuję:'' To co ty jesz, jak nie jesz mięsa.''(moje ulub
Jako zawodowy kosmetolog, mam bzika na punkcie kosmetyków. Uwielbiam testować je na własnej skórze, by mieć 100% pewność ich działania; i w związku z tym polecenia ich osobom trzecim. Chcę tu zaznaczyć, iż wszystkie kosmetyki które kupuję NIE SĄ TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH!!!! Tak więc, moim ostatnim odkryciem są produkty marki mama mio. Zauroczyłam się nimi od pierwszego zastosowania, i myślę ,że spędzę z nimi trochę czasu:). Kolejną dla mnie osobiście ważną rzeczą, jest to że kosmetyki są wolne od: parabenów, petrolatum phthalates, sodium lauryl i laureth sulphate, syntetycznych zapachów oraz xenoestrogenu. Bardziej zainteresowanych, odsyłam na stronę toksyczne składniki kosmetyków http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm Apeluje- kupujmy z głową, czytajmy etykiety, zwracajmy uwagę na składy kosmetyków!! Nie warto wydawać pieniędzy na truciznę. Co prawda marka mama mio nie ma certyfikatu ekologicznego, ale sprawdzałam składy i na tle innych ''świetnych kosmetyków'